Lancome La Nuit Tresor a La Folie edp - dostojny i elegancki, nasycony wdziękiem i sensualny oszlifowany diament.
Zapach ten po raz pierwszy poznałam na mojej kochanej siostrze Ani, za którą ciągnął się niesamowicie długim ogonem i roztaczał wokół niej najpiękniejszą zapachową aurę, jaką dotychczas przyszło mi poczuć. Poruszona zapragnęłam poznać go bliżej i zgłębić jego tajniki.
Pierwsze nuty La Nuit Tresor a La Folie to identyczne otwarcie jak w podstawowym La Nuit Tresor, jest charakterystycznie owocowo i kwiatowo jednak jest ono dużo bardziej delikatne niż u poprzednika. Już po chwili czuć aksamitne i balsamiczne nuty tak gęste i wyważenie słodkie, bowiem niczego tu nie jest za dużo, wszystko jest idealnie skomponowane, Zapach nie przytłacza swą słodyczą, powiedziałabym, że jest "elegancko słodki" choć gęsty i mocno projektujący bowiem czuć go daleko wokół nosicielki. Wyczuwam kwiaty i wanilię oraz coś delikatnie ostrego, co nadaje całości wyjątkowy charakter. Myślę, że jest to zapach szalenie elegancki i ekskluzywny, nie ma w nim landrynek, waty cukrowej ani pralinek, jest za to puchata wanilia. Róża z piwonią grają tu przepięknie. Jest mocno, gęsto, wręcz puchato. Kojarzy mi się od razu taki puchaty waniliowo-różano-piwoniowy obłok, w towarzystwie kremu z drzewa sandałowego. W przeciwieństwie do poprzednika nie znajdziemy tu kwaśnych owoców, jest za to wyważona słodycz i pikanteria, Idąc dalej w skojarzenia i porównania, bo nie mogę się bez nich obejść, La Nuit Tresor a La Folie jest jakby już dojrzały podczas gdy Tresor La Nuit był frywolnym młodzieńcem. Nie dzieliłabym tu zapachów na lepszy i gorszy, po prostu są one od siebie skrajnie różne choć mają wspólny pierwiastek, będąc jakby nie patrzeć z jednej rodziny Lancome. Gdy wcześniej odbywała się dyskoteka, teraz mamy wytworną kolację - dla każdego coś miłego.
Każdego z nich mogłabym spokojnie użyć, w zależności od okoliczności, nastroju czy rozdziału życia, w którym się znajduję. Jeśli czytaliście wpis o La Nuit Tresor zapewne pamiętacie o mojej skali perfumowej - i tu według mnie La Nuit Tresor a La Folie znacznie przesuwa się w stronę "perfumowego dzieła sztuki" (jest to moja subiektywna opinia) predysponuje on ku temu zdecydowanie i o ile poprzednik sprawdziłby się u nastolatek o tyle "a la Folie" pasuje bardziej kobiecie nieco starszej. Kompozycja ta to klasa, szyk i elegancja, to namiętność, delikatność i pewność siebie w jednym, to samoświadomość i akceptacja własnego ja, to seksapil, sensualność i wdzięk. Jeśli jesteś taką kobietą, lub chciałabyś się taką poczuć, śmiało sięgnij po La Nuit Tresor a La Folie, jeśli chcesz aby zapach unosił się za Tobą piękną długą smugą, ten właśnie taki jest, jeśli chcesz oczarować otoczenie, najprawdopodobniej uda Ci się to. Ja chętnie sięgnę po La Nuit Tresor a La Folie, choć brakuje mi w nim nutki drapieżności, pieprzu kadzidła czy czegoś w tym stylu. Z pewnością jest to bardzo dobra pozycja warta poznania.
Skład
- Złożenie
aksamitne piżmo, bursztyn, drzewo, jaśmin, paczuli, piwonia, róża damasceńska, wanilia - Grupy zapachów
orientalne - Rok wydania : 2018
- Twórcy : Christophe Raynaud, Amandine Clerc - Marie, Honorine Blanc
- Ogólna Ocena 9/10
#Perfumova #Lancome #Lancôme #LaNuitTresorALaFolie