Givenchy L'Interdit edt - powiew słodkiego wiatru czy cukrowe tornado?

reklama wersji wody perfumowanej



L'Interdit w wersji wody toaletowej początkowo nie wzbudził mojego entuzjazmu, jednak teraz postanowiłam przyjrzeć się mu nieco uważniej. Kompozycja stosunkowo nowa bo wydana w 2019 roku zapowiadała się lekko i zwiewnie, a jak jest w rzeczywistości? czy będzie to dobra pozycja na lato 2020 ?|

Wąchając sam korek, w nucie głowy wyczułam coś na kształt poziomek i malin. Poziomki w perfumach nie nalezą do moich ulubieńców i od razu kojarzą się ze słynnym Jimmy Choo - recenzja tutaj.  I faktycznie na początku uderzają mnie nuty owocowe, leśne, soczyste. Poziomki, maliny i kwiaty w ogromnym stężeniu. Prawdopodobnie to uczucie wywołuje tutaj intensywnie podany mak, mak zasypany białym cukrem. Jest bardzo przyjemnie, soczyście, słodko, kwiatowo, malinowo. I tu już nasuwa mi się myśl, że to będzie wspaniała propozycja dla fanek wszelkiej słodyczy w perfumach, wszak jest jej tutaj na prawdę sporo. Trzeba też przyznać, że u mnie nuty głowy trwają tu dość długo.

woda toaletowa

Po czasie do nut serca zapachu w całej tej słodyczy wkrada  się dziwna metaliczna nuta, nie jest ona dominująca, jednak jestem w stanie ją wyczuć. Zapach delikatnie ewoluuje i zaczyna kłuć w nos podobnie jak Classique Jean'a Paul'a Gaultier'a. Czy to tuberoza? nie wiem, wiem że spod tej warstwy słodyczy i metaliczności wyłaniają się piękne pomarańcze, takie rozgrzane, skąpane w pełnym słońcu, rześkie i słodkie zarazem. Nadają powiewu świeżości całej kompozycji. Jakby w upalny dzień powiał nagle przyjemny chłodny wiatr. Dla mnie to bardzo słodki zapach aspirujący do miana ulepka, jednak wciąż o dwa kroki przed nim.  Fanki Escada Magnetism, Tresor a La Folie czy wspomnianego wcześniej Jimmy Choo nie powinny być zawiedzione. Zapach także w nutach serca ewoluuje bardzo powoli.


woda toaletowa


L'Interdit to naprawdę trwały zapach, intensywnie dawał o sobie znać przez kilka godzin, by powoli mięciutko zanikać. Co ciekawe nawet zaczął mnie męczyć, a prócz wspomnianych wcześniej słodkości i kwiatów z igiełkami pod sam koniec w bazie zapachu wyczuwam landrynki.. tak ! cały stos kolorowych landrynek. Cichutko snuje się za nimi paczula.  Podsumowując jest to bardzo dziewczęca kompozycja, słodka na wskroś, przepełniona cukrem, kwiatami i owocami, dość intensywna. Bardziej pasuje mi do dziewczyny aniżeli dojrzałej kobiety. Być może wielu sie ze mną nie zgodzi. Tradycyjnie polecam testy. Spróbujcie sami.





Kategoria:
kwiatowo-drzewne

Skład:

Nuty głowy:

mak


Nuty serca:
tuberoza, kwiat pomarańczy, piżmo


Nuty podstawy:
wetiweria, paczula

Twórca:
Dominique Ropion, Anne Filipo, Fanny Bal

Rok wydania:
2019

Ocena Ogólna 5/10

#recenzja #perfumy #givenchy #linterdit #edt



Chciałbyś skomentować ten post?
Napisz do mnie mail, Odwiedź mój instagram
lub inne media społecznościowe !




Popularne posty