Davidoff - Coll Water Intense - COOL bez WATER



 W moje ręce wpadł Cool Water w wersji Intense marki Davidoff, pierwsze skojarzenia jakie we mnie wzbudził, to letnia morska bryza, ale czy były one właściwe przekonacie się w dalszej części. Pierwsza to recenzja, gdy tak trudno mi zebrać myśli. Czuję że mój umysł jest dziś w wielkiej szklanej bańce, od której echem i stłumione odbijają się myśli i słowa....





Pierwsze co rzuca się w nos, to nuty zielone, zielonych łodyg i soczystej słodkiej mandarynki. Jest słodko, zielono i bardzo soczyście. Akordy te budzą moje silne i nieodparte wręcz skojarzenia z innym zapachem - L'interdit od Givenchy, którego recenzję znajdziecie tutaj. Testy tegoż gagatka odbywają się w naszym "kochanym" polskim upale, co nie pozostaje bez znaczenia dla jakości, wybrzmiewania, intensywności i przenikania się nut kompozycji Davidoff.
Po pewnym czasie mandarynka w swej słodyczy i lepkim, słodkim soku zostaje przyprószona, a może nawet zanurzona w słodkim pudrze kosmetycznym... oj czuję go tu sporo, co dzieje się jak przypuszczam za sprawą kwiatów, których niestety producent w składzie nam nie przedstawił. Mój nos podpowiada mi jednak,  że mogą znajdować się w nim kwiaty pomarańczy, jaśmin i  piękna, duszna tuberoza jak to ma się w przypadku wcześniej wspomnianego (drugie tyle droższego) Linterdit Givenchy. Zapach Cool Water Intense jest zwiewny, lekki, nienachalny lecz jednocześnie ulepny niczym sok z mandarynek i  pomarańczy, ściekający po palcach. I tu na myśl przychodzi mi mała, jasnowłosa dziewczynka o słowiańskiej urodzie z apetytem zajadająca się cytrusami, które ma w wielkim, wiklinowym koszu. Zajada się nimi z takim apetytem, że gubi sok ściekający z owoców, a siedzi na pachnącym żywicą pniu drzewa, drzewa, które ugięło się pod ciężarem tuberozy i jaśminu....  znikąd nie słychać szumu fal... i gdzie to Water? Cool owszem jest, ale Water niestety brak. Pusto, sucho wszędzie. Zachodzi pomarańczowe słońce, jest parno i duszno tak jak dziś, w dniu pisania tej recenzji. Wakacyjny to zapach, tak mi się kojarzy, wakacyjnie. Zdecydowanie pasuje mi bardziej do młodej kobiety aniżeli dojrzałej. Projekcja zacna jak na letni zapach. Trwałość bez zarzutu. Kilka godzin z wami zostanie.




Skład

Głowa

zielona mandarynka


Serce

mangostan właściwy, egzotyczne nuty kwiatowe


Podstawa

nuty drzew

Grupy zapachów

owocowe, kwiatowe

Twórcy:  Amandine Clerc-Marie i Christophe Raynaud

Rok wydania: 2019


Ogólna Ocena 6,5/10


#coolwater #dawidoff #lato #recenzja #perfumy


Popularne posty