Recenzja Lattafa Khamrah - niezwykła moc gourmand'u

 




Przyszedł czas na perfumy arabskie na moim blogu, już od jakiegoś czasu są one stałym gościem moich zbiorów perfumowych. Każda arabska kompozycja, choć nierzadko przypomina wypusty mainstream'u lub niszy i jest to, mniej lub bardziej pożądane, to charakteryzuje się niezwykłą trwałością samej kompozycji zapachowej i kunsztem wykonania opakowania. Często, jeśli nie zawsze - arabskie flakony wzbudzają zainteresowanie i zachwyt. Szkło jest porządne, bogate w misterne szczegóły i zaskakuje formami i kształtami. A jak jest z naszym bohaterem Lattafa Khamrah?


Początek tego pachnidła, to cynamonowe, kruche ciasteczka ze skórką bergamotki i szczyptą cynamonu, jest lekko kwaśno, rześko acz przyjemnie, ale, ale...




Im dalej w las tym więcej gęstego syropu z kandyzowanych daktyli, obsypanych białymi kwiatami, polanymi żywicami drzew.  Wyobraź sobie, że siedzisz w ogrodzie pełnym tuberozy i zajadasz w promieniach słońca daktyle w mlecznej czekoladzie i wafle z kajmakiem, a w oddali ktoś zajada się szarlotką na gorąco... Serce zapachu jest często zmienne. bo czasem jest tak rześko i słodko jak w tej chwili, a czasem pralinki z daktylami są z gorzkiego kakao, a same cynamonowe ciasteczka zdają się być mocno przypalone. Dziś, gdy jestem w samym środku "cyklu" , a ma to niebagatelne znaczenie, gdyż w tym czasie zapach potrafi, i często ukazuje diametralnie różne i bardzo zaskakujące oblicze, czuć intensywnie gałkę muszkatołową. Za jej sprawą Khamrah  ubrała maskę kardamonowo gardeniową, udając Słonia Kenzo (Kenzo Jungle Elephant), ot taki psikus, choć tylko w sercu zapachu. Kompozycja jest uznawana za podobną do Angels Share By Killian, nie jest ona tak podobna jak mogłoby się wydawać, bo nie jest to w żadnym wypadku klon czy kopia, to  mają one wspólny mianownik w postaci motywu przewodniego, jakim  jest stylistyka  - czyli syropowaty charakter , upojność, gęstość i ciężkość kompozycji i w moim subiektywnym odbiorze obie ukazują wafle przekładane kajmakiem - dokładnie w obu kompozycjach wyczuwam silnie ten motyw. Khamrah w całej swoje złożoności opiera się na bardzo słodkich, kandyzowanych daktylach, są one niejako motywem przewodnim kompozycji zapachowej.


Reasumując , Khamrah to naprawdę urokliwy, acz ciężki, bardzo słodki i ulepny gourmand, bardzo hałaśliwy, z olbrzymią wręcz projekcją. Najlepiej docenicie zapach  co najmniej kilka tygodni do kilku  miesięcy  od zakupu, gdyż lubi on dojrzewanie i porządną macerację składników, wtedy ukarze wam swój wachlarz możliwości! Naprawdę w tym przypadku zalecam ostrożną aplikację, gdyż zapach "przegryza ściany" Jeśli szukacie idealnego zamiennika dla Angel's Share, to będziecie mocno zawiedzeni. Jeśli jednak odpowiada wam kategoria zapachowa i potraktujecie Khamrah jako indywidualny twór, możecie być miło zaskoczeni. 


Skład:

nuty głowy:

Cynamon, Gałka muszkatołowa i Bergamotka;

nuty serca:

Daktyle, Pralina, Tuberoza i Mahoniowiec;

nuty bazy:

Wanilia, Fasolka tonka, Drzewo bursztynowe, Mirra, Benzoes i Akigalawood.

Kategoria: aromatyczno-przyprawowe, gourmand

Rok wydania 2022

Ocena ogólna 8,5/10

Popularne posty